Gwiazdor serialu „Oliver” zmarł bez grosza przy duszy i po stracie majątku zmuszony był wrócić do ojca

Kiedy w 1968 roku ukazał się ukochany musical „Oliver!”, młoda obsada miała cały świat u stóp. Mark Lester, grający tytułową postać, zdobył ogromne uznanie, a wówczas szesnastoletni Jack Wild wcielił się w chuligańskiego Artfula Dodgera, który wydawał się skazany na oszałamiające sukcesy. Jego rola charyzmatycznego urwisa z ulicy przyniosła mu nominację do Oscara dla najlepszego aktora drugoplanowego, stając się czwartym najmłodszym nominowanym w tej kategorii. Za tę rolę otrzymał również nominacje do nagrody BAFTA i Złotego Globu.
Nie trzeba dodawać, że Hollywood zwrócił na niego uwagę i wkrótce stał się niezwykle pożądanym aktorem, oferując liczne lukratywne oferty. Jednak pomimo sławy i fortuny młodości, gwiazdor ostatecznie zamieszkał z ojcem na emeryturze i zmarł bez grosza przy duszy. Lata alkoholizmu kosztowały go karierę, urodę, majątek, a ostatecznie głos, ponieważ cierpiał na raka jamy ustnej. Przez ostatnie dwa lata życia nie mógł mówić po operacji usunięcia strun głosowych i części języka.
Był to ogromny upadek gwiazdy. Została ona odkryta przez agentkę teatralną June Collins, matkę Phila Collinsa, gdy grała w piłkę nożną z jego bratem Arthurem w parku.
W 1964 roku on i jego brat dostali role w West Endzie w inscenizacji musicalu „Oliver!” Lionela Barta. Jak na ironię, Arthur otrzymał tytułową rolę, a Jack został obsadzony w roli Charleya Batesa, członka gangu Fagina. Cztery lata później Jack został wybrany do roli, która przyniosła mu sławę, podczas gdy Arthur nawet nie pojawił się w filmie.
Jego kariera po Oliverze! nabrała rozpędu, gdy w 1969 roku obsadzono go w głównej roli Jimmy'ego w HR Pufnstuf. Chociaż serial trwał tylko jeden sezon, w 1970 roku powstał na jego podstawie film fabularny Pufnstuf. Anulowanie serialu nie wpłynęło na jego karierę, a on pracował nieustannie, pojawiając się w licznych filmach i programach telewizyjnych. Ponownie spotkał się z gwiazdą Olivera, Markiem Lesterem, w Melody i Ronem Moodym , który grał Fagina, w Flight of the Doves, oba w 1971 roku. Zajął się także karierą muzyczną, wydając The Jack Wild Album dla Capitol Records, który zawierał singiel Some Beautiful. Na początku lat 70. wydał również albumy Everything's Coming Up Roses i Beautiful World dla Buddah Records.
Jednak miał problemy z obsadzaniem go w rolach znacznie młodszych od jego rzeczywistego wieku. W wywiadzie z 1999 roku ubolewał: „Kiedy zaczynałem karierę w show-biznesie, oczywiście nie przeszkadzało mi granie młodszych ról. Jednak denerwowało mnie, gdy miałem 21 lat i zaproponowano mi rolę 13-latka. Nie twierdzę, że nie lubiłem grać tych ról; świetnie się bawiłem, po prostu chciałem poważniejszych i bardziej dramatycznych ról; to takie proste”.
W wieku 21 lat był już zatwardziałym alkoholikiem, co wpłynęło na jego karierę i uszczupliło jego majątek, ostatecznie zmuszając go do powrotu do ojca. Z powodu picia doznał trzech zawałów serca i wielu innych problemów zdrowotnych. Poślubił swoją pierwszą żonę, Gaynor Jones, w 1976 roku, ale rozwiodła się z nim z powodu jego alkoholizmu w 1985 roku. Przyznał, że w połowie lat 80. często pił trzy do czterech butelek wódki tygodniowo, a zazwyczaj wypijał pół butelki wódki i dwie butelki wina dziennie.
Podejmował próby odwyku, uczęszczając nawet do kliniki dla narkomanów i alkoholików prowadzonej przez Pete'a Townshenda z The Who. Jednak po sześciu tygodniach trzeźwości kupił butelkę szampana, aby uczcić rzucenie picia. Ostatecznie osiągnął trzeźwość w 1989 roku.
Niestety, było już za późno, by na nowo rozpalić karierę. Powrócił na duży ekran w kilku drugoplanowych rolach, takich jak w filmie Kevina Costnera „Robin Hood: Książę złodziei” z 1991 roku, ale nigdy już nie osiągnął zawrotnych wyżyn, ani nie osiągnął bezpieczeństwa finansowego. W 2001 roku zdiagnozowano u niego raka jamy ustnej, a winą za chorobę obarczał swoje nałogi związane z piciem alkoholu i paleniem. Przeszedł chemioterapię, a w lipcu 2004 roku usunięto mu język i krtań, uniemożliwiając mu mówienie.
Choroba zabiła go 1 marca 2006 roku, w wieku 53 lat. Został pochowany na cmentarzu parafialnym Toddington w Bedfordshire. W chwili śmierci, wraz z drugą żoną Claire Harding, którą poślubił w 2005 roku, pracował nad autobiografią. Książka „It's a Dodger's Life” została wydana pośmiertnie w 2016 roku.
Daily Express